i kremową masą mascarpone.
Tak, zrobię to. Zrobię tartę ze śliwkami utopionymi w mascarpone.
Mam śliwki i nie zawaham się ich utopić w serze.
Prawie wszystko w mojej kuchni jest takie wściekle zielone. Z niewyjaśnionych powodów takie sprzęty są najtańsze. A taki ładny kolor. W ogóle nie obrzydliwy.
W misce robię tradycyjne kruche ciasto, ale zostało mi trochę białego sera, więc dodam do ciasta. Nie wiem, czy to dobry pomysł.
Robię masę serową z mascarpone, śmietany, cukru, jajek i czego tam jeszcze. Wymieszam to wszystko mikserem albo trzepaczką. Albo łyżką. Jednak łyżką. Tą samą łyżką próbuję, czy masa wyszła dobra. Smakuje jak chmurka i miłość, chyba wyszła.
Resztkami sił woli powstrzymuję się od dalszego próbowania masy. Odstawiam ją daleko od siebie, żeby nie kusiła. Myję śliwki i kroję na pół usuwając pestki. Przy czwartej śliwce próbuję, czy masa nadal jest dobra.
Nadal dobra.
Nagrzewam piekarnik, wykładam ciasto do tarty. W międzyczasie próbuję, czy masa nadal jest dobra. Po 10 minutach pieczenia spodu wyjmuję go z piekarnika i wlewamy masę. Wrzucam do niej śliwki, próbując je w miarę równo ułożyć. Nie wychodzi, masy jest za dużo, mimo że i tak połowę zjadłam. Nic nie szkodzi, będzie dobre.
Na talerzu wygląda to tak:
Całkiem, całkiem. Ciasto wyszło mokre i maziste, masa ma po upieczeniu konsystencję budyniu, a po nocy w lodówce przypomina panna cottę. Dobre rozwiązanie, jak nie mamy co zrobić z mascarpone i śliwkami, choć nie powiem, by było to najlepsze ciasto na świecie.
Tak więc: przepis.
Tarta ze śliwkami i mascarpone
Ciasto:
- 125 g mąki pszennej
- 4 łyżki cukru
- 80 g zimnego masła
- 80 g białego sera twarogowego
- 1 łyżka soku z cytryny
- szczypta soli
Masa:
- 250 g mascarpone
- 250 ml śmietany kremówki
- 2 łyżki cukru pudru
- 2 jajka
Dodatki:
- 8 dużych śliwek
- 3 łyżki płatków migdałowych
- pół tabliczki białej czekolady
- 1 łyżka cukru pudru
Przygotowanie:
Przesiewamy mąkę do dużej miski, dodajemy cukier i szczyptę soli. Zimne masło kroimy w kostkę i wrzucamy do miski, wkruszamy biały ser. Rozcieramy palcami składniki, aż powstaną okruchy, podobne do chlebowych. Dodajemy łyżkę soku z cytryny. Zagniatamy szybko miękkie ciasto, formujemy kulę, wkładamy ją do foliowego woreczka i wrzucamy do lodówki na 30 minut.
W tym czasie mieszamy w misce wszystkie składniki na masę serową, myjemy śliwki i kroimy na pół usuwając pestki.
Nagrzewamy piekarnik do 200 stopni, wyciągamy schłodzone ciasto z lodówki i szybko rozwałkowujemy na posypanym mąką blacie. Wykładamy ciastem formę do tarty – można ją wysmarować masłem, ale niekoniecznie. Widelcem nakłuwamy dno w kilku miejscach. Wstawiamy pustą tartę na 10 minut do pieca.
Po 10 minutach wyjmujemy podpieczony spód z piekarnika i wlewamy masę, wkładamy pokrojone śliwki.
Pieczemy 15 minut w 200 stopniach, a potem 10 minut w 150 stopniach.
Pod koniec pieczenia szykujemy dodatki: czekoladę i cukier puder rozpuszczamy w kąpieli wodnej (czyli w miseczce ustawionej na garnku z gotującą się wodą). Powinna wyjść płynna polewa. Jeśli nie wychodzi, dodajemy łyżkę lub dwie mleka lub śmietanki. Polewamy wyjęte z pieca ciasto. Posypujemy migdałami.
Czekamy z niecierpliwością, aż ostygnie. Albo i nie.
Skomentuj